Dawnguard vs. Dragonborn – Który dodatek wypada lepiej?

Avatar photoRedakcjaDLCSkyrim7 miesięcy temu10 wyświetleń

Od czasu premiery „The Elder Scrolls V: Skyrim” fani serii mogli cieszyć się nie tylko potężną dawką zawartości podstawowej gry, ale również dodatkami DLC, które rozbudowywały świat i wprowadzały nowe, ekscytujące wątki fabularne. Wśród nich najważniejsze były dwa: Dawnguard oraz Dragonborn. Oba rozszerzenia zapewniły dziesiątki godzin zabawy, nowe lokacje, przeciwników i mechaniki, ale pytanie brzmi: który z nich tak naprawdę zasługuje na miano „lepszego” dodatku?

Dawnguard – Wampiry, łowcy i mroczne klimaty

Dawnguard, wydany w 2012 roku, to pierwsze fabularne DLC do Skyrima. Skupia się ono przede wszystkim na konflikcie pomiędzy wampirami a tytułową Strażą Świtu (Dawnguard), oddziałem wojowników poświęcających życie walce z tymi krwiopijcami. Rozszerzenie wprowadza:

  • Nową linię fabularną, w której możemy przyłączyć się do łowców wampirów lub do samego rodu wampirzego, któremu przewodzi Lord Harkon.
  • Nowe lokacje, w tym masywną fortecę Straży Świtu oraz ukryte zakamarki wampirzej twierdzy.
  • Nową broń i ekwipunek, przede wszystkim kusze, które znacznie urozmaicają walkę dystansową.
  • Rozwój wampiryzmu i wilkołactwa, z nowymi drzewkami umiejętności dla obu tych „potwornych” stanów.

Klimat Dawnguarda jest mroczny, gotycki i intensywnie osadzony w klasycznych motywach horroru fantasy. Rozgrywka koncentruje się na odwiecznej walce dobra i zła, a możliwość wyboru strony konfliktu sprawia, że gracz ma poczucie realnego wpływu na losy historii. Mimo tego, część zawartości jest bardziej liniowa, a świat samego Skyrima nie zmienia się aż tak radykalnie.

Dawnguard vs. Dragonborn – Który dodatek wypada lepiej? 2024-12-10

Dragonborn – Powrót na Solstheim i klimat Morrowinda

Dragonborn, który pojawił się kilka miesięcy po Dawnguard, zabiera nas na wyspę Solstheim – lokację znaną fanom z dodatku „Bloodmoon” do Morrowinda. Tym razem mamy do czynienia z bardziej otwartym, eksploracyjnym charakterem rozszerzenia. Dragonborn oferuje:

  • Podróż do Solstheim, gdzie czeka nas egzotyczna mieszanka kultur Nordów i Dunmerów, a krajobraz łączy w sobie surowość Skyrima z wulkaniczną, popielną aurą Morrowinda.
  • Nową, rozbudowaną kampanię fabularną, w której przeciwnikiem jest pierwszy Smoczy Dziecię – Miraak. Historia jest mocno zakorzeniona w mitologii Smoczych Kapłanów, magii i starożytnych mocach.
  • Mnóstwo nowych zadań pobocznych, jaskiń, ruin i sekretów do odkrycia.
  • Nowe zaklęcia, bronie i pancerze, inspirowane stylistyką Dunmerów i egzotycznymi materiałami, takimi jak chityna lub popielne złoża żywiczne.
  • Możliwość dosiadania smoków (choć ograniczona i nie tak zaawansowana jak wielu by oczekiwało, to wciąż unikatowa funkcja).

Dragonborn oddaje ducha eksploracji, wolności i tajemnic znanego z Morrowinda. To dodatek, który mocno rozszerza świat gry i sprawia, że czujemy się jak odkrywcy na nowym, nieznanym terenie. Klimat jest mniej jednoznacznie mroczny niż w Dawnguard i skupia się na duchowości, mitologii oraz odległych i starożytnych sekretach.

Który dodatek jest lepszy?

Wybór pomiędzy Dawnguard a Dragonborn zależy w dużej mierze od preferencji gracza. Oto kilka kwestii, które mogą pomóc w podjęciu decyzji:

  • Klimat i tematyka:
    Jeśli wolisz mroczny, gotycki nastrój, dramatyczne wątki wampiryzmu oraz nowe mechaniki walki i przemiany, Dawnguard będzie dobrym wyborem.
    Jeśli natomiast cenisz sobie eksplorację, podróże do unikatowych lokacji i nostalgię związaną z klimatem Morrowinda, Dragonborn powinien przypaść Ci do gustu.
  • Zawartość i różnorodność:
    Dragonborn dodaje całkiem spory, nowy obszar do odkrycia, podczas gdy Dawnguard mocniej integruje się z już istniejącym światem Skyrima, nadając mu głębi poprzez fabularny konflikt.
    Dragonborn zapewnia dłuższy czas rozgrywki wynikający z eksploracji Solstheim i bogatszą paletę nowości. Daje poczucie, że otrzymaliśmy niemal mini-świat, w którym można się zatracić.
  • Wpływ na rozgrywkę:
    Dawnguard zmienia rozgrywkę w samym Skyrim, wprowadzając aktywności i wątki, które łatwo scalić z główną kampanią. Dragonborn to natomiast jak wyprawa w nieznane: opuszczamy Skyrim i wkraczamy na terytoria z własnym klimatem, historią i kulturą.

Podsumowując, choć oba dodatki są świetne i wnoszą sporo nowości, Dragonborn wydaje się bardziej kompleksowy, oferuje szerszy wachlarz aktywności i nadaje bardziej „podróżniczy” charakter grze. To właśnie eksploracja Solstheim, powrót do korzeni serii i spotkanie z mitologią Smoczych Kapłanów czyni go wyjątkowym, a więc – w mojej opinii – nieco lepszym rozszerzeniem niż Dawnguard.

Dodaj komentarz

Poprzedni artykuł

Następny artykuł

Bądź na bieżąco
  • Facebook379K
  • X.com1.7M
  • YouTube2.1M
  • Instagram357K

Dołącz do naszego newslettera i bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, poradami i ciekawostkami ze świata The Elder Scrolls!

I consent to receive newsletter via email. For further information, please review our Privacy Policy

Obserwuj
Szukaj Zyskujące na popularności
Gorące tematy
Ładowanie

Logowanie od 3 sekund...

Rejestracja od 3 sekund...