Kiedy myślimy o serii The Elder Scrolls, zazwyczaj przywołujemy obrazy rozległych krain Tamriel, epickich przygód i otwartych światów, po których możemy wędrować godzinami. Tymczasem Bethesda, znana z wielkich produkcji RPG, coraz śmielej zagląda w kierunku urządzeń mobilnych. Najnowszym tego przykładem jest The Elder Scrolls: Castles, gra, która przenosi bogaty świat TES do formatu idealnego na krótkie sesje w drodze do pracy czy szkoły.
The Elder Scrolls: Castles nie jest klasyczną odsłoną serii, jak Oblivion czy Skyrim. Zamiast eksplorowania otwartych przestrzeni, gra stawia na zarządzanie zamkiem, jego mieszkańcami i kolejnymi pokoleniami rodów. W pewnym sensie przypomina to formułę znaną z Fallout Shelter, innej mobilnej produkcji Bethesdy, gdzie zamiast walczyć bezpośrednio w postapokaliptycznym świecie, opiekowaliśmy się podziemną kryptą i jej mieszkańcami.
Tutaj przenosimy się jednak do klimatu fantasy, zamkniętego w potężnych murach średniowiecznych twierdz. Jako władca zamku podejmujesz decyzje dotyczące rozbudowy komnat, szkolenia straży, handlu z kupcami czy rozwijania zdolności mieszkańców.
W The Elder Scrolls: Castles nie chodzi tylko o stawianie nowych murów i wież. Twoja władza wyraża się również w relacjach z poddanymi oraz wpływie na politykę i ekonomię. Podobnie jak w grach strategicznych, każda rozbudowa, każda komnata w zamku i każda podjęta decyzja wpływa na dalszy rozwój królestwa. Z czasem będziesz podejmować coraz bardziej złożone wybory – czy inwestować w siły obronne i zbrojnych, czy raczej rozwijać rolnictwo i rzemiosło, aby zapewnić dostatek surowców.
Jednym z najbardziej unikatowych elementów The Elder Scrolls: Castles jest system pokoleniowości. Twoje królestwo nie jest statyczne. Postacie starzeją się, umierają, a na ich miejsce wstępują kolejni następcy. To tworzy swoistą sagę rodów zamkniętą w murach zamku. Każda generacja może wnieść coś nowego – specjalne umiejętności, unikalne cechy charakteru, czy kontakty, które otworzą drogę do nowych możliwości i wyzwań.
To nie tylko menedżer zasobów, ale też symulator dynastii. Śledzenie historii własnego zamku i rodu, który przez dekady kształtuje oblicze królestwa, dodaje grze głębi i poczucia więzi z wirtualnym światem.
Mimo że Castles to gra mobilna, Bethesda stara się oddać ducha Elder Scrolls. Styl graficzny nawiązuje do klasycznych motywów znanych z serii: kamienne mury, łukowe sklepienia, dekoracje inspirowane różnorodnymi kulturami Tamriel. Do tego dochodzi przyjemna, nastrojowa muzyka, która nadaje całości klimatu.
Choć nie będziemy tu przemierzać ogromnych przestrzeni Skyrim czy Cyrodiil, przemycanie znajomych elementów, nazw i odniesień do uniwersum Elder Scrolls sprawia, że fani serii poczują się jak w domu, a nowicjusze mogą zainteresować się bogatą historią tego fantastycznego świata.
The Elder Scrolls: Castles to produkcja zaprojektowana z myślą o urządzeniach mobilnych. Rozgrywka sprawdzi się świetnie w krótkich blokach czasowych – szybkie sprawdzenie, czy zbiory w zamkowym ogrodzie są gotowe, rozdzielenie zadań wśród mieszkańców czy rozbudowa kolejnej komnaty nie wymagają długich godzin spędzonych przed ekranem. Możesz systematycznie rozwijać swoje królestwo, czerpiąc radość z budowania potęgi i wpływów w światach Tamriel, nawet mając zaledwie kilkanaście minut wolnego czasu dziennie.
Jeśli jesteś fanem The Elder Scrolls i ciekawi Cię nowe podejście do uniwersum – zdecydowanie tak. Choć Castles różni się od głównych odsłon serii, oferuje świeże spojrzenie na świat Tamriel. To także dobry wybór dla graczy lubiących symulatory zarządzania i gry strategiczne. Jeśli zaś szukasz epickich bitew, rozległych map i intensywnej akcji, pamiętaj, że Castles jest czymś innym – to bardziej kameralne, ale zarazem wciągające i pełne potencjału doświadczenie.
The Elder Scrolls: Castles to kolejny dowód na to, że uniwersum TES jest elastyczne i potrafi odnaleźć się na różnych platformach i w różnych gatunkach. Niezależnie od tego, czy grasz od lat, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z serią, ten mobilny spin-off może okazać się przyjemną, odprężającą odskocznią, w której magię i potęgę Tamriel poznaje się z nowej, nieco bardziej strategicznej perspektywy.